sobota, 16 lutego 2013

Rozdział 2


Widząc milczenie i zmieszanie Pauliny odezwałam się znowu.
- Po prostu powiedz wszystko, co ci leży na sercu. Chcę ci pomóc.
Kobieta oderwała wzrok od ściany, w którą intensywnie się przyglądała i przeniosła go na mnie.
- Nie umiem sobie z tym wszystkim poradzić.
Tyle. Jakby to miało mówić i wyjaśniać wszystko. Już miałam zachęcać ją do dalszego opowiadania, ale na szczęście obeszło się bez tego.
- Od wakacji czuję się jakbym nie miała męża – kontynuowała – Mariusz się strasznie zmienił. Rodzina nie jest już dla niego ważna.
- Czemu tak myślisz?
- Zawsze byliśmy my i siatkówka. Teraz jest siatkówka, cała reszta, a gdzieś na końcu my.
Kobieto, czy możesz zacząć mówić konkretnie?
- Mariusz zrobił się obojętny, oschły, uśmiecha się tylko do Arka, ewentualnie do kolegów z drużyny.
Słodki Jezu, to doprawdy poważny problem... Przeszło mi przez myśl, ale szybko odsunęłam te ironicznie myśli, z sympatii do Pauliny.
- Każdemu zdarzają się kryzysy w małżeństwie – odezwałam się spokojnie – Rozmawialiście szczerze?
- Próbowałam. Tylko, że to nie jest zwykły kryzys. To trwa od 3 lat, a od wakacji jesteśmy kompletnie obcymi dla siebie osobami...
- 3 lata? - syknęłam, mrużąc oczy.
- Pół roku po urodzeniu Arka radość i sielanka się skończyły.
- Nie rozumiem. Tak nagle się zmienił, tak nagle odechciało mu się być mężem i ojcem?
Brązowowłosa wzruszyła ramionami, nieustanie błądząc wzrokiem po pomieszczeniu.
- Myślę, że on po prostu sobie kogoś znalazł – usłyszałam to, czego najbardziej nie chciałam usłyszeć.
- Porozmawiam z nim. Po prostu z nim pogadam, bo naprawdę nie rozumiem co się między wami stało – stwierdziłam pewnie – Ale najpierw musisz mi dać adres do Winiarskich.

***

- Misiek? Powiedz mi, kochany, jesteś w domu? - odezwałam się do słuchawki, idąc szybkim krokiem przez bełchatowski park.
- Właśnie wróciłem z treningu, czemu pytasz?
- Cudownie, zaraz u was będę – ucięłam i rozłączyłam się zadowolona.
Sprawdziłam jeszcze godzinę i wrzuciłam telefon do torebki. Po paru chwilach stałam już przed (jak na Winiarskich przystało) przyjemnym domem jednorodzinnym. Nim zdążyłam podejść do drzwi i kulturalnie zadzwonić, o mało co nie zostałam zmiażdżona przez otwierane z rozmachem brązowe wrota.
- NIE WIERZĘ!!!!! - donośny krzyk Miśka momentalnie wywołał szeroki uśmiech na mojej twarzy.
- Ja też Winiarski, ja też – odparłam ze śmiechem, zmiażdżona tym razem w objęciach siatkarza.
- Co ty tutaj robisz?! Matko, czemu nie powiedziałaś, że przyjeżdżasz?! - wyrzucał z siebie niebieskooki – Taaaaaaaak tęskniłem!
- Michał, gdyby to nie była Majka, to bym cię ostro zdzieliła po głowie, przysięgam – usłyszałam roześmiany głos Dagi i jakimś cudem udało mi się wyswobodzić z uścisku przyjmującego.
- Kobieto, jak ty wyładniałaś! Pół Bełchatowa będzie się za tobą teraz oglądać! - dodała, ściskając mnie przyjaźnie.
- Litości Daga! - zaśmiałam się i cmoknęłam ją w policzek – Strasznie się cieszę, że was widzę. Straaaaaaasznie!
- Dobra, dobra, nie gadajmy na dworze, bo nie dość, że zimno jak cholera, to jeszcze ciemno - stwierdził nadzwyczaj mądrze Winiar i zaprosił mnie do środka.
Z szerokim uśmiechem, weszłam do środka i od razu po moim ciele rozlało się przyjemne ciepło.
- Oli! Zejdź na dół na sekundę! - krzyknęła donośnym głosem Daga.
- Nie wołaj go, może śpi – uznałam i zaczęłam zdejmować płaszcz.
- Zwariowałaś, Oli chodzi spać później niż my – odparła kobieta, wywracając oczami.
- Nie wnikam, co robi – skomentowałam.
W odpowiedzi Winiarscy zaśmiali się.
- Mamoo, właśnie ogrywałem Real 10 do zera! - usłyszałam, i przeniosłam wzrok na schody.
Powolnym krokiem po drewnianych schodach schodził mały chłopiec z dłuższymi blond włosami. Po chwili stwierdziłam, że jest mini wersją Michała. Ewidentnie. A kiedy spojrzał na mnie zdziwionymi, niebieskimi oczkami, utwierdziłam się w tym przekonaniu.
- Cześć Oliwier – wypaliłam od razu i przykucnęłam, wyciągając tym samym rękę w jego stronę – Jestem Maja.
- Tata, to ta opiekunka co mi ją kiedyś obiecałeś? - zapytał malec, a ja uśmiechnęłam się do Winiarskiego.
- To jest ciocia Maja, nie żadna opiekunka, młody – odparł mężczyzna i zmierzwił synowi włosy – A teraz przywitaj się z ciocią tak, jak cię uczyłem.
To, co zrobił po tych słowach młody Winiarski totalnie zwaliło mnie z nóg! Pierwszy raz od długiego czasu osobnik płci przeciwnej mnie onieśmielił. I to w dodatku 6-latek.
Oliwier Winiarski ujął w swoją malutką rękę moją dłoń i delikatnie ją ucałował. To zdecydowanie nie było do ogarnięcia. Mimo wszystko zaskoczona wyszczerzyłam się szeroko do malca i do jego rodziców.
- Jak będziesz tak każdą dziewczynę witać, to każda jest twoja, Oli – stwierdziłam, śmiejąc się.
- Ty też? - zapytał z nadzieją w głosie.
- Ja już cała jestem twoja – odparłam, cały czas się uśmiechając.
- To super. Zawsze chciałem mieć taką ładną dziewczynę.
Razem z Winiarskimi wybuchnęłam śmiechem. Boże, uwielbiam tą rodzinę!

***

- Mówisz poważnie? Paulina do ciebie zadzwoniła? - dopytywali się na zmianę Winiarscy.
Kiwnęłam po raz setny głową.
- Co w tym dziwnego, że zadzwoniła? - zmarszczyłam czoło, lekko znużona ich długim niedowierzaniem.
- Mówiłaś, że zerwałaś kontakt z Mariuszem – głęboko zamyśliła się Daga.
- Nie mogłam wiecznie dzwonić do niego, pisać, dzwonić na skypie. Skoro on nie chciał już ze mną utrzymywać kontaktu, to przecież nie będę go prosić – mruknęłam i poczułam niemiłe ukłucie gdzieś w środku.
- Kiedyś mi powiedział, że ciężko mu jest z tobą rozmawiać, kiedy wie, że pewnie nigdy już nie wrócisz do Polski – wypłynęło z ust Miśka.
- Marne wytłumaczenie – stwierdziłam błyskawicznie – Nigdy mu nie powiedziałam, że nie wrócę już do Polski. Mówiłam, że dobrze mi w USA, głównie ze względu na fajną pracę.
- Wiesz jaki jest... - zaczęła Daga, ale jej szybko przerwałam.
- Co się z nim stało? Ostatnio rozmawiałam z nim jakieś 3 lata temu. Nie wiem, czemu Paulina zadzwoniła wtedy akurat do mnie. Kompletnie nie rozumiem całej tej sytuacji.
Para po tych słowach zamilkła i posłała sobie szybkie, zmieszane spojrzenie.
- Za bardzo nie wiemy, jak ci to wytłumaczyć...
Po wstępie Dagi, Michał szybko przejął inicjatywę.
- Przyjaźnię się z Mariuszem dalej, tak samo jak wtedy, kiedy wyjeżdżałaś. Zresztą Daga też – obrócił twarz w stronę żony, na co ona przytaknęła – Ale z Pauliną... Jesteśmy trochę dalej od siebie.
- Dużo, dużo dalej, Misiek – poprawiła męża, Daga.
- No i? - zapytałam poirytowana.
Ludzie, co z wami! Dlaczego nikt nie może mi czarno na białym przedstawić całego tego zamieszania wokół Mariusza i Pauliny?!  Prychnęłam pod nosem. Nic prostego w życiu, Adamczyk. No tak.
- Najlepiej by było, jakbyś po prostu porozmawiała z Mariuszem – westchnęła Daga i spojrzała wyczekująco na męża. Ten jednak uporczywie nad czymś myślał.
- Łatwiej by było, gdybym wiedziała o co w tym wszystkim chodzi – burknęłam trochę niezadowolona.
- Lepiej by było, gdybyś się tego dowiedziała od niego – odezwał się wreszcie Misiek – W końcu to ty przyjaźniłaś się z nim od podstawówki.
- Przyjaźniłam, Misiek, no właśnie...
- Kiedy zamierzasz się z nim zobaczyć? - przerwała mi momentalnie i rzeczowo Daga.
Westchnęłam i odruchowo wyłamałam palce.
- Jutro – odparłam – Jutro wieczorem.

_____________________________________
Nudne jak flaki z olejem! Ale nie od razu Mariusz musi być, nie od razu wszystko musi się wyjaśniać :) Następny rozdział jest już gotowy i tylko od was zależy, kiedy się pojawi. Uwaga, uwaga - ma 4 strony w Wordzie, więc jest dość długi :)

Zostałam nominowana do Liebster Award, zajmę się tym albo dzisiaj wieczorem, albo jutro. A przynajmniej mam taką nadzieję. Bardzo dziękuję za to wyróżnienie Winiarowej :) 

Dziękuję za wszystkie komentarze i wyświetlenia!

35 komentarzy:

  1. Mi tam się podoba ten rozdział. Jest tajemniczy, nie ujawnia wszystkiego. A więc przyjaźń od podstawówki, hm? Spodziewałam się raczej jakiejś pierwszej miłości, dobrze że mnie zaskoczyłaś ;) Oli powalił mnie na kolana a dom Winiarskich w ogóle cudowny!
    Nominowałam Twój blog do Liebster Award- wpadnij jak masz czas. I pojawił się też u mnie IV rozdział, więc zapraszam do czytania i komentowania.
    Pozdrawiam i czekam na następny! (4 srony- bardzo dobrze, będzie więcej do czytania :D)
    S. ;)
    http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baaardzo dziękuję za nominację! Zajmę się tym jak najszybciej :)
      Cieszę się, że zaskoczyłam, bo nie lubię przewidujących historii, chciałam zrobić właśnie coś innego :)

      Dzięki!

      Usuń
  2. Coraz bardziej ciekawi mnie, o co chodzi z Mariuszem. Dlaczego się tak zmienił, może faktycznie kogoś sobie znalazł? Ale to byłoby chyba za proste ;)
    Dawał cały rozdział. Ten wydawał mi się stanowczo za krótki, czytam, czytam... a tu nagle koniec. Jestem ciekawa jak wypadnie spotkanie z Mariuszem i czy sprawa z nim się wyjaśni.
    Skoro przyjaźnią się od podstawówki, to jaka jest między nimi różnica wieku? Bo chyba Majka jest od niego młodsza?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, nie oceniaj jeszcze Mariusza! :) On się zmienił z perspektywy Pauliny, tyle wiadomo na razie. Jaki był powód tej 'zmiany'? Myślę, że raczej nikt na to nie wpadnie.
      Różnica wieku między nimi? W tej historii Mariusz ma 28 lat, a Maja jest 3 lata młodsza - 25 :)

      Usuń
    2. To faktycznie mogli się z podstawówki znać, ale bynajmniej w tej samej ławie nie siedzieli ;) Dobra, nie oceniam. Wiesz, po prostu próbuję zabawić się w jasnowidza i przewidzieć przyszłość. Tylko nie jakaś laska na boku, Mariusz, zlituj się. Za bardzo cię lubię kolego ;)

      Usuń
    3. Myślisz, że byłoby tak łatwo? Oj, wątpie! :p Nie lubię przewidywalnych opowiadań i myślę, że to co mam w głowie co do tego opowiadania, wszystkich mocno zaskoczy. :)

      Usuń
  3. Fajny rozdział ale krótki. :)
    Następny prosze jak najsybciej :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Coraz bardziej mnie ciekawi twoje opowiadanie. Co takiego łączyło Mariusza i Majkę?? Czy to była na pewno tylko zwykła przyjaźń?? Mi się wydaje ze między nimi było coś więcej ;) Ogólnie zaskoczyłaś mnie pojawieniem się Winiarskich :)

    Czekam na ciąg dalszy :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie odpowiem na Twoje pytania, bo nie chcę nic zdradzać :)
      + Winiarscy muszą być!

      Dzięki!

      Usuń
  5. Totalnie nie ogarniam o co chodzi, ale mimo to mi się podoba :D Jestem ciekawa połączeń między bohaterami, Majka jest przyjaciółką z dzieciństwa Mariusza? Dlaczego w takim razie bliżej teraz jest z jego żoną, niż z nim? Czekam na to co będzie dalej ;)
    Zapraszam do mnie na nowy rozdział http://lonesome-tears-in-my-eyes.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Majka jest przyjaciółką z dzieciństwa. Nie można raczej powiedzieć, że jest bliżej z Pauliną, niż z nim. Maja zna Mariusza dłużej, niż Paulinę, ale kiedy w przeszłości Wlazły związał się z Pauliną, Maja również zaprzyjaźniła się z nią. :)

      Zaraz wpadnę i przeczytam!

      Usuń
  6. Podoba mi się :)
    Informuj, 23169045.

    OdpowiedzUsuń
  7. super!
    zapraszam do mnie w wolnej chwili
    http://the-best-is-yet-to-come-xx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. NIE MA ZA CO TWOJE OPOWIADANIE JEST ŚWIETNE I JUŻ.
    CIEKAWI MNIE CO SIĘ WYDARZYŁO MIĘDZY PAULINĄ A WINIARSKIMI BO DAGA POWIEDZIAŁA ZE SĄ DUŻO DALEJ NIŻ KIEDYŚ
    POZDRAWIAM I CZEKAM NA NASTĘPNY
    WINIAROWA :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, wszystko się wyjaśni niedługo! :)

      Usuń
  9. Super rozdział ;)
    Zapraszam w wolnej chwili do siebie na nowy rozdział http://peryferiesiatkarskie.blog.pl/2013/02/16/rozdzial-25-kazdy-jest-kowalem-wlasnego-losu/

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie no świetne! Żadne flaki z olejem! I ten szarmancki Winiar Junior wywołał u mnie takiego banana na twarzy, że zaraz dostane szczękościsku *-* Pisz więcej, szybciej i informuj mnie, please :)
    Serdecznie zapraszam na mój blog, pojawiają się tam one partowe historie z udziałem szczypiornistów i siatkarzy http://lonely-moths.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuuuuję bardzo! Nie umiałam opisać tego momentu, tak, jak to miałam w głowie :( Ale cieszę się, że się podobało! :)

      Zaraz wpadnę!

      Usuń
  11. Genialny rozdział, genialny blog, strasznie mnie zaintrygowałaś.Taki misz-masz wszystko dzieje się jakby od końca, super.Czekam na wyjaśnienia co do naszego kochanego szampona.
    Zapraszam do mnie:
    http://zeby-zyc-trzeba-grac.blogspot.com

    +Dodaję do polecanych :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, dziękuję za komentarz! :)

      Zaraz Cię odwiedzę.

      Usuń
  12. Jak większość komentarzy u góry ja również jestem podekscytowana rozdziałem. Co ty wiele pisać- jest po prostu genialny ;)
    Zapraszam na mojego bloga : siatkowkanaszymzyciem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuuuję! :) Miło widzieć takie komentarze.
      Wpadnę :)

      Usuń
  13. Umiesz stopniować napięcie! Strasznie podoba mi się twój blog i powiem ci z ręką na sercu jesteś genialna! Aż chce sie czytać :)Cieakwa jestem tych relacji Mariusza z Mają no ! c:


    pozdrawiam! i zapraszam do siebie n nowy rozdział back-to-love-one-step.blogspot.com ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matko, dziękuję bardzo, ale daleko mi do bycia 'genialną' :) Powoli, nie od razu wszystko się wyjaśni :D (tak wiem, jestem okropna.)
      Zaraz przeczytam u Ciebie.

      Usuń
  14. No to widzę, że coś niedobrego się dzieje! ;c. Oby nie to, o czym myślę!

    Pozdrawiam i jeżeli znajdziesz chwilę zapraszam do siebie. ;)
    http://card-amorous-feelings.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy o czym myślisz :) Ale coś niedobrego się dzieje - to fakt.
      Wpadnę :)

      Usuń
  15. Nowy rozdział u mnie- zapraszam ;)
    http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Jezuuuuu ale to wciąga , KOBIETO ! : D
    Nie mogę się doczekać ! ; p

    tymczasem zapraszam na lagoiadelavita.blogspot .com oraz inna-od-wszystkich.blogspot.com

    xoxo
    Ola ;*

    OdpowiedzUsuń
  17. Dopiero zaczynam czytać, ale już mówię, że Cię lubię! Zapraszam do siebie i na tt ;) ola_orzik

    OdpowiedzUsuń
  18. JEZUS MARIA OLI, rozpływam się *.*

    OdpowiedzUsuń