- Pokłóciliśmy się. Wyszłam z mieszkania i powiedziałam, że mam go dość – wzdycham ciężko i upijam łyka gorącego napoju.
- O co poszło?
- Raczej o kogo – poprawiam Iwonę i wywracam oczami.
- Tylko mi nie mów, że o Wlazłego.
Kiwam krótko głową i sunę pustym wzrokiem po gustownie urządzonym salonie Ignaczaków.
- Powiedziałam mu, że chcę jechać tydzień przed Pucharem Polski do Bełchatowa, nie wspomniałam nawet o Mariuszu. To jest chore, Iwona, wiesz?
Zanim brunetka zdąża mi odpowiedzieć, uprzedzam ją i ciągnę dalej:
- Mówiłam ci o tym, że skończyłam wszystko co było między mną a Mariuszem i tak było. Nie kontaktuję się z nim od jakiegoś miesiąca, specjalnie zmieniłam numer, zrobiłam wszystko... Żebym mogła być szczęśliwa z tym pieprzonym zazdrośnikiem.
- I jesteś?
- Raczej o kogo – poprawiam Iwonę i wywracam oczami.
- Tylko mi nie mów, że o Wlazłego.
Kiwam krótko głową i sunę pustym wzrokiem po gustownie urządzonym salonie Ignaczaków.
- Powiedziałam mu, że chcę jechać tydzień przed Pucharem Polski do Bełchatowa, nie wspomniałam nawet o Mariuszu. To jest chore, Iwona, wiesz?
Zanim brunetka zdąża mi odpowiedzieć, uprzedzam ją i ciągnę dalej:
- Mówiłam ci o tym, że skończyłam wszystko co było między mną a Mariuszem i tak było. Nie kontaktuję się z nim od jakiegoś miesiąca, specjalnie zmieniłam numer, zrobiłam wszystko... Żebym mogła być szczęśliwa z tym pieprzonym zazdrośnikiem.
- I jesteś?
***
Paul znalazł mnie w mieszkaniu Ignaczaków parę godzin później. Wróciłam z nim, nie chcąc dłużej siedzieć na głowie przyjaciołom. Poza tym wcześniej czy później i tak Krzysiek by nie wytrzymał i nawet jeśli by musiał siłą – zmusiłby mnie to porozmawiania z Amerykaninem.
Odpuściłam. Wysłuchałam cierpliwie przeprosin chłopaka, chociaż tak do końca nie miałam ochoty tego robić.
- Nic nie poradzę na to, że jak tylko słyszę jego imię...
- Nie wspomniałam ci nawet o Mariuszu – celowo wypowiadam imię atakującego, na co Lotman zaciska obie dłonie na mojej talii – To ty zarzuciłeś mi, że jadę do Bełchatowa tylko po to, żeby się zobaczyć z nim. To mnie boli, Paul. Nie ufasz mi.
Przyjmujący nie potrafi znaleźć odpowiedzi. Błądzi wzrokiem po naszym salonie, swoją lewą ręką gładząc moje lewe udo. Zsuwam się delikatnie z jego kolan i ściskam jego dłoń.
- Przemyśl sobie parę rzeczy. Dobrze ci zrobi chwila beze mnie. Nam. Nam dobrze to zrobi.
Odpuściłam. Wysłuchałam cierpliwie przeprosin chłopaka, chociaż tak do końca nie miałam ochoty tego robić.
- Nic nie poradzę na to, że jak tylko słyszę jego imię...
- Nie wspomniałam ci nawet o Mariuszu – celowo wypowiadam imię atakującego, na co Lotman zaciska obie dłonie na mojej talii – To ty zarzuciłeś mi, że jadę do Bełchatowa tylko po to, żeby się zobaczyć z nim. To mnie boli, Paul. Nie ufasz mi.
Przyjmujący nie potrafi znaleźć odpowiedzi. Błądzi wzrokiem po naszym salonie, swoją lewą ręką gładząc moje lewe udo. Zsuwam się delikatnie z jego kolan i ściskam jego dłoń.
- Przemyśl sobie parę rzeczy. Dobrze ci zrobi chwila beze mnie. Nam. Nam dobrze to zrobi.
- Maja, nie mów tak, proszę cię... Nie chcę żebyś wyjeżdżała po takich słowach. To brzmi jakbyś...
- Nie skreślam niczego.
Przyjmujący wzdycha ciężko i nachyla się nade mną. Bierze w swoje ogromne dłonie moja twarz i styka nasze czoła. Czuje jego ciepły oddech na swoich wargach i popełniam największy błąd, jaki mogę w tej chwili zrobić. Spoglądam w jego brązowe, całkowicie przygnębione tęczówki.
- Przepraszam – słyszę jego niski głos, a po moich plecach przechodzą ciarki – Przepraszam za to co powiedziałem.
Próbuje mnie pocałować. Dotyka swoimi miękkimi wargami moich, jednak ja nieznacznie odwracam twarz. Kątem oka widzę jego zupełną bezsilność, przeplatającą się ze smutkiem.
- Kocham cię, Maja. Wiem, że to wszystko moja wina, ale nie odsuwaj mnie od siebie przez jedną, głupią kłótnię. Jedź do Bełchatowa, ale żegnaj się ze mną w taki sposób. Proszę.
- Pójdę się spakować. Później porozmawiamy.
- Nie skreślam niczego.
Przyjmujący wzdycha ciężko i nachyla się nade mną. Bierze w swoje ogromne dłonie moja twarz i styka nasze czoła. Czuje jego ciepły oddech na swoich wargach i popełniam największy błąd, jaki mogę w tej chwili zrobić. Spoglądam w jego brązowe, całkowicie przygnębione tęczówki.
- Przepraszam – słyszę jego niski głos, a po moich plecach przechodzą ciarki – Przepraszam za to co powiedziałem.
Próbuje mnie pocałować. Dotyka swoimi miękkimi wargami moich, jednak ja nieznacznie odwracam twarz. Kątem oka widzę jego zupełną bezsilność, przeplatającą się ze smutkiem.
- Kocham cię, Maja. Wiem, że to wszystko moja wina, ale nie odsuwaj mnie od siebie przez jedną, głupią kłótnię. Jedź do Bełchatowa, ale żegnaj się ze mną w taki sposób. Proszę.
- Pójdę się spakować. Później porozmawiamy.
_______________________
Dodaję to tylko ze względu na to, że nie chcę was nadal trzymać tutaj bez żadnego konkretnego odzewu z mojej strony. Doskonale zdaję sobie sprawę, że to powyżej to jedynie parę zdań, ale... Nie mogę nic więcej wam na razie ujawnić. Mam zapisane kolejne 4 strony, ale nie mogę ich wrzucić, dopóki ich nie skończę tak, jakbym chciała.
Już niedługo wszystko się wyjaśni, obiecuję :)
Totalne zdziwienie i radość, gdy weszłam tu i zobaczyłam, że znów coś napisałaś. Nawet sobie nie wyobrażasz, jak mi tego brakowało!
OdpowiedzUsuńNie będę streszczała tego powyżej, bo to potrafisz zrobić sama ;)
Czekam jedynie na ciąg dalszy - do zobaczenia :*
Strasznie się cieszę, że komuś sprawiło to radość:)
UsuńBuziaki kochana :*
Jaka miła niespodzianka w ten szary deszczowy i głupi poniedziałek ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że Majka nie zrobi nic głupiego, bo Mariusz... Mariusz to tylko dobry stary przyjaciel, niech i Ona i On to sobie wbiją do głowy! ;)
Czekam na dalsze rozdziały ;) Mam nadzieje że uda Ci się skończyć tak jak masz zaplanowane ;)
Do następnego!
Pozdrawiam, Klaudia ;)
Szczerze, to teraz wszystko co miałam zaplanowane szlag trafił, ale zresztą same zobaczycie! :p Mam nadzieję, że wyjdzie fajnie :)
UsuńTeż mam taką nadzieje :D
UsuńI pamiętaj że #Lotman <3
xd
I tam. To pare zdan na które warto czekać :)
OdpowiedzUsuńMiło :*
UsuńTaaaak <3 Czekam dalej <3
OdpowiedzUsuń:*
UsuńJeśli ten krótki wpis ma być zwiastunem twojego powrotu, to czekam z niecierpliwością:)
OdpowiedzUsuńMajka powinna raz na zawsze uporządkować relacje z Mariuszem i z Paulem. W przeciwnym razie nie zazna ani szczęścia, ani spokoju.
Pozdrawiam cię serdecznie i życzę dużo natchnienia by ta historia toczyła się tak jak to masz w planach:)
Lorin |please-stop-us|
Powrót będzie, kiedy dopnę wszystko na ostatni guzik, chce to zrobić porządnie! :)
UsuńBuziaki :*
Witam! Zostałaś nominowana do Liebster Award:) Szczegóły na moim blogu http://please-stop-us.blogspot.com/2014/04/liebster-award.html
UsuńPozdrawiam i czekam na kolejny rozdział:)
Czekam na następny! Bardzo fajny blog!
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga:
http://najwazniejsza-jest-milosc-i-siatkowka.blogspot.com/
Super rozdział ! Wreszcie dodałaś ! <3
OdpowiedzUsuńMają się pogodzić bo ja nie to się fochnę ! :P
Pozdr. i zapraszam do mnie :D
Haha, stawiasz mnie pod ścianą moja droga! Ale coś wykombinuję, będzie dobrze :)
UsuńWróciłam, nadrobiłam, bo byłam stałą czytelniczką i muszę przyznać, że nadal mocno mieszasz :) Od początku tej historii byłam zwolenniczką Lotmana, choć teraz.. sam sobie szkodzi. Cóż, ciekawi mnie jak na tę dwójkę wpłynie wyjazd Majki, dlatego czekam na ciąg dalszy :))
OdpowiedzUsuńA przy okazji zapraszam do siebie na nową, całkiem inną historię :)
www.student-zycie-milosc.blogspot.com
Chyba jestem mistrzem komplikowania fabuły, a co najgorsze - nie widzę nadal dobrego rozwiązania dla naszej trójki! :p
UsuńNie odzywałam się, ale czytam.
OdpowiedzUsuńCzytam i coraz większy mam mętlik w głowie.
Na początku myślałam, że poza Mariuszem nikt nie jest w stanie zapewnić Majce szczęścia. Potem na horyzoncie pojawił się Paul i z czasem przyzwyczaiłam się do myśli, że to on może być tym jedynym i wymarzonym dla Majki. A teraz ponownie myślę, że to Wlazły powinien być przy niej.
I niech tak zostanie. :)
Strasznie mnie cieszy fakt, że ktoś stoi po stronie Mariusza, baardzo! ;)
UsuńZ racji tego, że zapowiadasz zbliżający się koniec opowiadania czuję, że już wiesz jak je zakończysz. I wydaje mi się, że to opowiadanie będzie właśnie historią dwojga ludzi którzy mimo upływu wielu lat, mimo wielu przeciwności losu, uświadomią sobie że nie potrafią bez siebie żyć. Może Majka zapomnieć o Mariuszu, wyrzucić go z myśli ale nigdy nie wyrzuci go z serca. No ale zobaczymy co Twoja bujna wyobraźnia nam napisze :) No i muszę przyznać, że szkoda mi tego Lotmana jednak, bo bardzo miłą postacią się okazał. Ale jest jeszcze ta jego tajemnica, którą z pewnością powinien powiedzieć wcześniej bo za chwilę będzie za późno. :) Czekam z niecierpliwością na następny, zobaczymy czy Paul faktycznie miał powód by Majce nie ufać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKiedy coś nowego? :)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Award :) Szczegóły na : http://volleyball-and-me.blogspot.com/2014/04/liebster-award.html :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię twojego bloga, mam nadzieje, że niedługo pojawi się coś nowego. Oprócz tego zapraszam na mojego bloga. Na razie dopiero zaczynam, ale i tak zapraszam na http://ona-on-i-ten-trzeci.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam na 33 rozdział nie-poddawaj-sie.nigdy.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńŻyczę miłej lektury oraz Wesołego Alleluja :*
Zapraszam na 34 rozdział nie-poddawaj-sie.nigdy.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
nie-poddawaj-sie-nigdy.blogspot.com *
UsuńWidzę że jestem jedną z niewielu osób na blogu które są pi stronie Mariusza. Nie wiem, może to dlatego że Mariusza dążę większą sympatią w siatkarskim życiu?
OdpowiedzUsuńWydaje mi się że gdyby Majka nie czuła czegoś do Wlazlego to nie broniłaby go I nie dała się prawie zaciągnąć do łóżka:)
Osobiście jestem za Mariuszem I mam nadzieje że będą razem. Nie żebym nie lubiła Pauliny. Broń Boże! Ale mam wrażenie że związek z Paulina w twoim opowiadaniu go zabija. Gdyby nie Arek jestem pewna że państwo Wlazly nie byliby juz razem.
Na opowiadanie trafiłam niedawno I w ciągu dwóch dni udało mi się nadrobić wszystko. Wiec jestem I mam nadzieje że ty tez jesteś I nie zostawilas nas!:)
Życzę weny I czekam na next!
Jeżeli masz czas, serdecznie zapraszam na 1 rozdział : http://w-koncu-cie-znalazlem.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
''niedługo''.. :( ponad dwa miesiące od ostatniego wpisu;_;
OdpowiedzUsuńtęsknimy....
OdpowiedzUsuńi chcemy się dowiedzieć co z tą całą sytuacją.
wracaj szybko! ;)
Wpadłam, myśląc o wielkich zaległościach, które mnie u ciebie czekają,a tymczasem tutaj cisza...
OdpowiedzUsuńCoś się stało?
Ev daj chociaż znak że jesteś co?
OdpowiedzUsuńJestem :)
UsuńTo tęsknimy wiesz? Przynajmniej sie odezwałas i nic cie nie porwało ;)
UsuńZapraszam na Epilog nie-poddawaj-sie-nigdy.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Tęsknimy:(
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że niedługo do nas wrócisz:)
Rozdział ciekawy:)
Ps.
Mam nadzieję, że Maja będzie jednak z Mariuszem:)
Z niecierpliwością czekam na twój powrót:P
Pozdrawiam:)
Kochana tęsknimy:(
OdpowiedzUsuńWróć do nas. Nie musi być od razu rozdział, daj znać! Daj znać że żyjesz że wszystko z tb ok:)
Ps. Mam nadzieje że Majka będzie z Mariuszem
Rozkochałaś mnie tą historią! Lubię krótkie, szybkie, pełne zwrotów opowiadania, ale Twoje urzekło mnie tak bardzo, że zostałam na dłużej i nie zdajesz sobie sprawy jak się zasmuciłam kiedy zobaczyłam, że urwałaś opowiadanie a ja usycham z niecierpliwości co się wydarzy ;) Masz talent do pisania i wracaj tutaj, bo tyle osób na Ciebie czeka! Będę tu zaglądać, mam nadzieję, że pewnego dnia ujrzę tutaj kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko! :)
żałuje, że tak późno odkryłam tego bloga. jest genialny! mam nadzieję, że szybko wrócisz z kolejnym rozdziałem ;)
OdpowiedzUsuń